Wysokie podatki uderzają w amerykańskich golfistów

Phil Mickelson

Phil Mickelson

Golfista Phil Mickleson rozważa drastyczne zmiany w swojej karierze, w reakcji na kolejną  zapowiedź zwiększenia przez amerykański rząd podatków. Przy połączonych kilku z nich najlepiej zarabiające osoby muszą odprowadzać na rzecz państwa nawet 63% swoich rocznych przychodów.

Mistrz PGA Tour z 2005 roku w wywiadzie z amerykańskim Forbes przyznał, że po wprowadzeniu zapowiadanych zmian sytuacja podatkowa dotycząca wysoko zarabiających osób – w tym golfistów – pogorszy się na tyle, że jest gotów szukać z niej wyjścia np. poprzez przeprowadzkę do Kanady.

Pierwszą podatkową zmianą, która może uderzyć m.in. w Phil’a Micklesona jest rozważana przez Baracka Obamę podwyżka górnej stawki podatku dochodowego z 35 do 39,6 procent. W planach jest również wzrost z 15 do 20 procent podatku od długoterminowych zysków kapitałowych. Dochodzą do tego inne pomniejsze podatki oraz te nakładane na Mickelsona przez stan Kalifornia. Najgłośniejszym z nich jest przegłosowany w listopadzie zeszłego roku 13,3 procentowy podatek od mieszkańców stanów, których wartość majątku przekracza milion dolarów.

Forbes szacuje, że Phil Mickelson, zwycięzca 40 imprez z cyklu PGA zarobił netto na grze w golfa około 180 milionów dolarów. Suma ta plasuje go na drugim miejscu pod względem zarobków z profesjonalnych zawodów golfowych (czytaj). Wyprzedza go tylko Tiger Woods. Dodatkowo, w 2012 roku Mickelson zarobił 44 miliony dolarów na umowie sponsorskiej z potentatem usług audytywnych – KPMG.

Oprac.: Bartłomiej Siama

grawgolfa.pl

 grawgolfa.pl

 

Comments are closed.