Najlepsi gracze w historii golfa – Ben Hogan

Ben Hogan to bez wątpienia legenda golfa. Swoim nowatorskim, rewolucyjnym wręcz podejściem do gry, wywarł ogromny wpływ na tę dyscyplinę sportową. Jest uznawany za jednego z najlepszych zawodników w dziejach, a jego technika do dzisiaj imponuje i inspiruje nowych graczy.

Młody Ben Hogan
źrodło: schoolworkhelper.net

Trudne dzieciństwo…

Ben Hogan urodził się 13 sierpnia 1912 roku w Stephenville w Teksasie. Wiele źródeł błędnie podaje jako jego miejsce urodzenia teksańską miejscowość Dublin. Hogan w istocie jest mocno związany z Dublinem, gdzie spędził swoje dzieciństwo, ale przyszedł na świat w szpitalu Stephenville. Jego dzieciństwo nie należało do łatwych – kiedy Hogan miał 9 lat, jego ojciec Chester popełnił samobójstwo. Niektóre biografie Bena podają, że 9-latek był świadkiem tego przykrego wydarzenia, co miało olbrzymi wpływ na jego introwertyczną osobowość. Matka Hogana z trudem wiązała koniec z końcem, co zmusiło jej dzieci do podjęcia pracy. Mały Ben dorabiał, sprzedając gazety na stacji kolejowej, zaś jego 14-letni starszy brat zaczął dostarczać zaopatrzenie do biur. 2 lata potem 11-letni Hogan został namówiony przez swojego kolegę na spróbowanie się w roli caddiego. Obaj chłopcy doskonale wywiązywali się ze swoich obowiązków.  W tym czasie Hogan poznał w swoim klubie Glen Garden Country Club innego początkującego golfistę – Byrona Nelsona. Chłopcy wielokrotnie pojedynkowali się razem, nikt nie mógł przewidzieć, że są to przyszli wielkoszlemowi mistrzowie. W tym okresie ,,The Hawk’’ poznał swoją przyszłą żonę – Valerie Fox. Hogan rzucił liceum w ostatnim semestrze 3 klasy, kiedy uczęszczał do Central High School.

Początek kariery…

Po rezygnacji z dalszej edukacji Ben wyjechał do San Antonio, żeby spróbować swoich sił w odbywającym się tam Texas Open. Przyszły mistrz miał wówczas 18 lat. Jego pierwsze kroki w zawodowym golfie nie były zbyt udane, Hogan nie odnosił żadnych większych sukcesów i wielokrotnie był kompletnym bankrutem. Bez wsparcia swojej żony Valerie, Ben nie doczekałby się przełamania. Pobrali się w 1935 roku w mieszkaniu rodziców Valerie. Hogan starał się zapewnić przypływ gotówki, występując w niewielkim klubie z Cleburne w Teksasie. Dalsze niepowodzenia zmusiły go do zatrudnienia się w roli asystenta w nowojorskim Century Country Club w 1938. W 1940 roku Ben doczekał się swojego pierwszego ważnego sukcesu – zwyciężył w prestiżowym Vardon Trophy, a pod koniec sezonu okazał się zarobić najwięcej pieniędzy spośród wszystich graczy PGA Tour – 10 000 dolarów amerykańskich. Rok później powtórzył ten wyczyn, a jego zarobki wzrosły prawie dwukrotnie.

Złota era…

Ben Hogan u szczytu kariery
źródło: whosyourcaddie.com

Lata 40-ste zostały całkowicie zdominowane przez gracza Bena Hogana. Był najlepiej zarabiającym graczem dekady i jednym z popularniejszych sportowców w całej Ameryce. W 1946 Teksańczyk zdołał wygrać swojego pierwszego wielkiego szlema – PGA Championship. Wyczyn ten powtórzył także 1948 roku, dodatkowo wygrywając też po raz pierwszy w U.S. Open. Jego kariera została nagle zatrzymana, kiedy w 1949 uległ poważnemu wypadkowi wraz ze swoją żoną Valerie. Wskutek kolizji busa, Hogan doznał szeregu złamań, które zaburzyły pracę jego organizmu do końca życia. Lekarz ostrzegał, że Ben najprawdopodobniej nigdy nie wróci do czynnego sportu, a możliwym jest, że w ogóle nie będzie mógł chodzić. Upór i ciężkie treningi sprawiły, że Hogan doszedł do siebie – nie tylko stanął na nogi, ale powrócił do uprawiania golfa.

Wielki powrót po wypadku…

Na pierwszy sukces po rehabilitacji nie trzeba było czekać długo – w 1950 roku Hogan został po raz drugi mistrzem U.S. Open, sukces ten powtórzył następnie w 1951, dodatkowo odniósł także swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju Masters. Wydawałoby się, że to niezwykle spektakularne sukcesy powinny mu już wystarczyć, a jednak Ben Hogan nie spoczął na laurach. W 1953 roku zagrał sezon, który na zawsze wpisał go do panteonu sław sportu. Wówczas to zwyciężył w 5 z 6 turniejów, w jakich wziął udział, w tym 3 wielkoszlemowych – Masters Tournament, U.S. Open i The Open Chamionship – tak zwany ,,Hogan Slam’’. Do dzisiaj uznawany jest to za jeden z największych wyczynów, jakiego dokonał golfista w jednym sezonie. Być może zwyciężyłby także w PGA Championship i dopełnił triumfu we wszystkich wielkoszlemowych imprezach sezonu, ale zawody te pokrywały się terminowo z British Open więc było to niemożliwe.

Tytan pracy…

Ben Hogan w trakcie treningu
źródło: intotherough.co.uk

Hogan przeszedł do historii jako najbardziej zdeterminowany golfista w dziejach. Był największym profesjonalistą w swojej dziedzinie – poświęcał ćwiczeniom na grę ogromną ilość czasu. To doprowadziło do wypracowania niesamowitej techniki i mechanicznego wręcz uderzania piłek. Mówi się, że Ben Hogan znał sekretne techniki treningu, które uczyniły z niego absolutnego mistrza. Nawet gdyby tak było, Hogan do niczego by się nie przyznał – zawsze pozostawał skrytą i introwertyczną osobą. Nawet gracze z jego okresu wspominają, że Ben mówił bardzo niewiele, a jeśli już zaczął, to zwięźle i na konkretny temat. Taki był też w sporcie – nastawiony na efekty ciężkiej pracy.

Dawid Reps

grawgolfa.pl

Comments are closed.